16 replies on “Anioły zstąpiły na ziemię inaczej to ja jestem w niebie”
Witajcie.
Zaprezentowaną przeze mnie piosenkę na pewno znacie, ale czy w tym wykonaniu?
Nie mogę się jej nasłuchać.
To jest dzieło doskonałe!
Muzykalność, frazowanie, dynamika, duet, który się uzupełnia i czuję się niemal wszystkimi zmysłami tę niesamowitą więź, która jest między nimi.
Aż mam gęsią skórkę
Ja też miałam jak to usłyszałam poraz pierwszy.
Znałam jedynie wersję samej pani Ireny i nadal taką wolę.
Również nie słyszałam wcześniej w wersji damsko-męskiej tego walca.
A ja właściwie słyszałamduet, ale wątpię, że jest gdzieś zarejestrowany. Teraz przynajmniej wiem, skąd mogli zaczerpnąć pomysł.
W takim razie nie muszę mieć kompleksów, bo mi się wydawało przez chwilę, że jestem taka nieosłuchana.
Uśmiech.
Też nie słyszałam tego w wersji duetowej. Jak dla mnie to ta wersja zyskuje i to mooooocno. Kiedyś to umieli robić muzykę, pisać teksty i aranżować na orkiestrę. Wszystko tu śpiewa i Ona i On, i skrzypce, i altówki cała reszta. Wszystko się cudownie splata i uzupełnia. Cudne rzeczy wynajdujesz Magmar. Bardzo dziękuję.
Ojjj to nie ja wynalazłam, moja skromna rola polegała na rozpropagowaniu tego dzieła.
Zarzucam sobie zero oryginalności i spostrzegawczości w tym kontekście. WYbaczcie.
Usprawiedliwia mnie tylko fakt że dzisiaj słuchałam tego cudu z kimś baaaardzo miłym.
Walc powstał u starszych panów w kabarecie śpiewała go Pani Barbara Krafftówna
No i Basia, moim zdaniem, tak sobie to śpiewała, a Irena z tym panem pięknie.
Zgadza się. To jest jedyne, słuszne wykonanie.
Magmar, Ty nieosłuchana? Spójrz lepiej na mnie: o wielu wykonawcach niby coś wiem, aledogłębnie nie znam ich twórczości, a warto.
Są inni dużo bardziej osłuchani ode mnie.
To na pewno, ale każdy znajdzie kogoś lepszego od siebie w danej dziedzinie.
16 replies on “Anioły zstąpiły na ziemię inaczej to ja jestem w niebie”
Witajcie.
Zaprezentowaną przeze mnie piosenkę na pewno znacie, ale czy w tym wykonaniu?
Nie mogę się jej nasłuchać.
To jest dzieło doskonałe!
Muzykalność, frazowanie, dynamika, duet, który się uzupełnia i czuję się niemal wszystkimi zmysłami tę niesamowitą więź, która jest między nimi.
Aż mam gęsią skórkę
Ja też miałam jak to usłyszałam poraz pierwszy.
Znałam jedynie wersję samej pani Ireny i nadal taką wolę.
Również nie słyszałam wcześniej w wersji damsko-męskiej tego walca.
A ja właściwie słyszałamduet, ale wątpię, że jest gdzieś zarejestrowany. Teraz przynajmniej wiem, skąd mogli zaczerpnąć pomysł.
W takim razie nie muszę mieć kompleksów, bo mi się wydawało przez chwilę, że jestem taka nieosłuchana.
Uśmiech.
Też nie słyszałam tego w wersji duetowej. Jak dla mnie to ta wersja zyskuje i to mooooocno. Kiedyś to umieli robić muzykę, pisać teksty i aranżować na orkiestrę. Wszystko tu śpiewa i Ona i On, i skrzypce, i altówki cała reszta. Wszystko się cudownie splata i uzupełnia. Cudne rzeczy wynajdujesz Magmar. Bardzo dziękuję.
Ojjj to nie ja wynalazłam, moja skromna rola polegała na rozpropagowaniu tego dzieła.
Zarzucam sobie zero oryginalności i spostrzegawczości w tym kontekście. WYbaczcie.
Usprawiedliwia mnie tylko fakt że dzisiaj słuchałam tego cudu z kimś baaaardzo miłym.
Walc powstał u starszych panów w kabarecie śpiewała go Pani Barbara Krafftówna
No i Basia, moim zdaniem, tak sobie to śpiewała, a Irena z tym panem pięknie.
Zgadza się. To jest jedyne, słuszne wykonanie.
Magmar, Ty nieosłuchana? Spójrz lepiej na mnie: o wielu wykonawcach niby coś wiem, aledogłębnie nie znam ich twórczości, a warto.
Są inni dużo bardziej osłuchani ode mnie.
To na pewno, ale każdy znajdzie kogoś lepszego od siebie w danej dziedzinie.