Na tym blogu można usłyszeć nagrania archiwalne, zapomniane piosenki opatrzone komentarzem autorów, skecze, których się już nie emituje w rozglośniach.
Można też zetknąć się z twórczością autorską, jak również posłuchać fragmentów występów Magdaleny.
7 replies on “O satyrze w stylu Wolskim, czyli dzień prawdy.”
Trzeba nadmienić, że piosenka dotyczyła sytuacji politycznej na przełomie ustrojów kiedy Związek Radziecki się rozpadł, była tzw. wojna na górze, frakcje się wtedy niezmiernie często zmieniały.
Odnosze wrażenie, że piosenka jest cokolwiek aktualna.
Polskie zoo świetnie pamiętam (było nadawane w soboty po Wiadomościach TV), a szopki noworoczne z lat 90-tych były tele-lekturą obowiązkową. Wszelako najbardziej cenię Wolskiego za jego słuchowiska, które oprócz (na ogół) ciekawej fabuły miały (zawsze) znakomitą obsadę aktorską. Najstarsze jego audycje i piosenki pochodzą jeszcze sprzed magazynu “60 minut na godzinę” – z czasów ITR-u.
Polskie zoo oglądałam z rodzicami. To zawsze jakoś wieczorem leciało w telewizji. Nie wiele wtedy rozumiałam, bo latek miałam może sześć, możr góra siedem, ale świetnie pamiętam braci Kaczyńskich jako dwa żółwie.
Bracia Kaczyńscy to były dwa chomiki, które zawsze mówiły jednocześnie. Żółwiem natomiast był Tadeusz Mazowiecki. A swoją drogą – jakże barwna była wówczas scena polityczna w porównaniu z dzisiejszą.
Panie Macieju, czy posiada Pan może w swoich zbiorach słuchowisko “Numer”., że tak powiem ktokolwiek słyszal, ktokolwiek ma…
Też tego szukałem. Ostatnie pięć odcinków można znaleźć na chomiku, ale było ich w sumie 14. Chyba jest też wersja książkowa.
7 replies on “O satyrze w stylu Wolskim, czyli dzień prawdy.”
Trzeba nadmienić, że piosenka dotyczyła sytuacji politycznej na przełomie ustrojów kiedy Związek Radziecki się rozpadł, była tzw. wojna na górze, frakcje się wtedy niezmiernie często zmieniały.
Odnosze wrażenie, że piosenka jest cokolwiek aktualna.
Polskie zoo świetnie pamiętam (było nadawane w soboty po Wiadomościach TV), a szopki noworoczne z lat 90-tych były tele-lekturą obowiązkową. Wszelako najbardziej cenię Wolskiego za jego słuchowiska, które oprócz (na ogół) ciekawej fabuły miały (zawsze) znakomitą obsadę aktorską. Najstarsze jego audycje i piosenki pochodzą jeszcze sprzed magazynu “60 minut na godzinę” – z czasów ITR-u.
Polskie zoo oglądałam z rodzicami. To zawsze jakoś wieczorem leciało w telewizji. Nie wiele wtedy rozumiałam, bo latek miałam może sześć, możr góra siedem, ale świetnie pamiętam braci Kaczyńskich jako dwa żółwie.
Bracia Kaczyńscy to były dwa chomiki, które zawsze mówiły jednocześnie. Żółwiem natomiast był Tadeusz Mazowiecki. A swoją drogą – jakże barwna była wówczas scena polityczna w porównaniu z dzisiejszą.
Panie Macieju, czy posiada Pan może w swoich zbiorach słuchowisko “Numer”., że tak powiem ktokolwiek słyszal, ktokolwiek ma…
Też tego szukałem. Ostatnie pięć odcinków można znaleźć na chomiku, ale było ich w sumie 14. Chyba jest też wersja książkowa.
Do tego też się dogrzebałam, ale dziękuję.