Categories
Piosenka z przesłaniem

Piosenka Jacka Kaczmarskiego napisana parę dni po ogłoszeniu stanu wojennego w Polsce

8 replies on “Piosenka Jacka Kaczmarskiego napisana parę dni po ogłoszeniu stanu wojennego w Polsce”

Witajcie,

W związku z 38 rocznicą stanu wojennego przygotowaliśmy dwa okolicznościowe wpisy muzyczne upamiętniające to smutne wydarzenie.
Sylwetki Jacka Kaczmarskiego nie trzeba przybliżać.
Artysta jest znany z trafności sformułowań i bystrej obserwacji rzeczywistości,w czym pomogło mu wykształcenie humanistyczne.

Wybraliśmy piosenkę, która została napisana w Paryżu parę dni po tym wydarzeniu.
To nagranie pochodzi z koncertowego boxu wydanego w 2012 r. pt. “Ze sceny” i zostało zarejestrowane w RPA.

Co by było?
Lepiej jak Cię hipotetycznie atakuje obcy czyli jakiś zewnętrzny wróg niż ten komu najbardziej ufasz.

Tak. Trudno dziś mówić: co by było gdyby. Niektórzy, starski ode mnie, którzy tamten czas pamiętają i wcale nie byli propartyjni mówią, że na tamten moment nic innego nie można było zrobić, bo nic nie działało tak, jak powinno: pracownicy nie pracowali, kupujący nie kupowali, a sprzedający nie sprzedawali i tak dalej. Nie mnie oceniać, mnie wtedy na świecie nie było, ale patrząc na niesmaczne, cierpki owoce tamtego okresu, dobrym to posunięcie nie było. A piosenka…. No cóż. Na pewno trafna, na pewno głęboka, choć należy do tych piosenek Kaczmarskiego, których nie bardzo rozumiem. No bo opisuje on wydarzenia, postawy i sytuacje, które w stanie wojennym mogły mieć i nie raz miały miejsce. Ale do kogo zwraca się i dlaczego chce, aby tamten lub tamta mówili mu, że tak właśnie będzie?

Jak już powiedziałam nie to jest najgorsze. Nie ma nic straszniejszego i bardziej przygnębiającego niż fakt, że swój okazuje się być po drugiej stronie.
Wtedy nie ma się zaufania do najbliższych: rodziny, przyjaciół, sąsiadów, bo nie wiadomo kto jest kim.
Wydaje mi się, że stąd brały się wspomniane przez Ciebie cierpkie owoce.
Gdyby niestan wojenny kto wie jak wyglądałaby transformacja. to jest jednak dygresja na inną opowieść.

Na pewno masz rację. Stan wojenny dzielił przyjaciół, dzielił rodziny. Nie wszystkie na szczęście, ale jednak bardzo wiele. Synowie donosili na ojców, mężowie na żony i odwrotnie. Straszne czasy i niech nigdy nie wróca.

O to mi chodziło.
Podczas zaborów jednak Polacy się jednoczyli.

Było wiadomo kto jest kim.

Tak. I dzisiaj znów się dzielimy. Znowu na ulicach giną ludzie w jakichś głupich przepychankach kto z kim i przeciwko komu.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

EltenLink